Wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 6 grudnia 2016r

 

W dniu 06 grudnia 2016r przed Sądem Apelacyjnym w Gdańsku odbyła się rozprawa  apelacyjna wniesiona  przez Witolda Ładę na  wyrok Sądu Okręgowego w Elblągu z dnia 16 marca 2016r. Wyrok Sądu Okręgowego w Elblągu wniesiony  z powództwa cywilnego radcy prawnego Lecha Trawczyńskiego.

Witold Łada uważał, że postępowanie sądowe przed SO (sędzia SO Mariusz Gregorowicz) w Elblągu było obarczone szeregiem błędów. Rozstrzygnięcie nie obejmowało argumentów związanych z równoległym oskarżeniem pozwanego przez powoda. Istotnym a pominiętym był wątek źródła, z którego pochodziły pisma, co, do których powód L. Trawczyński twierdził, iż były publikowane w Internecie. Sąd ponadto niesłusznie przypisał pozwanemu W. Ładzie autorstwo projektu uchwały zmierzającej do rozwiązania stosunku prawnego łączącego Spółdzielnię Mieszkaniową Zakrzewo w Elblągu i powoda.

Sędzia SO w Elblagu Mariusz Gregorowicz

Lech Trawczyński (sprawa trwała przez dziewiętnaście miesięcy) często zmieniał treść oskarżenia czy treść powództwa. Chodziło mu tylko o wyrok, aby mógł się nim posługiwać…….

Radca prawny L. Trawczyński ma zawartą umowę na obsługę prawną ze Spółdzielnią, Mieszkaniową ,,Zakrzewo”, a praktycznie tylko z Zarządem.

,,Zgodnie z Prawem spółdzielczym, spółdzielnia mieszkaniowa jest dobrowolnym zrzeszeniem nieograniczonej liczby osób, o zmiennym składzie osobowym zmiennym funduszu udziałowym, które w interesie swoich członków prowadzi wspólną działalność gospodarczą.”

W art.3 ,,Majątek spółdzielni jest prywatną własnością jej członków.”

Przed Sądem Rejonowym w Elblągu na zapytanie Witolda Łady kogo radca prawny reprezentuje na Walnym Zgromadzeniu, Lech Trawczyński odpowiedział: ,, Z czego wynika, że to radca prawny ma procedować uchwały, udzielać pomocy prawnej członkom?”                            

Można dokończyć: a gdzie jest napisane, że radca prawny ma dbać o interesy członków chociaż jest przez nich opłacany?

Z takim stwierdzeniem zgodził się Sąd Rejonowy sędzia Patrycja Wojewódka

Członek spółdzielni może jednak korzystać z pomocy prawnej na Walnym Zgromadzeniu na własny koszt. Jednak osoba ta nie może zabierać głosu. bo taki jest  zapis w Statucie, chociaż

prawnik zatrudniony przez Zarząd opłacany jest przez członków spółdzielni w swoich opłatach.

Przed Sądem Rejonowym w dniu 29 sierpnia 2014r L. Trawczyński oskarżał Witolda Ładę: ,,Oskarżony Łada tropiąc przestępstwa domaga się od Zarządu w 3 sprawach uzyskania faktów, różnego rodzaju dokumentów.”

W pozwie cywilnym z 16.09.2013r oskarżał Witolda Ładę: ,, Pozwany zajmuje się tropieniem domniemanych nieprawidłowości na terenie Elbląga, w szczególności w Spółdzielni Mieszkaniowej ,,Zakrzewo”. Według informacji uzyskanych od pracowników Spółdzielni, poprzedni radca prawny Spółdzielni bardzo dużo poświęcał sprawom podnoszonym przez pozwanego i uczestniczył w bardzo wielu rozprawach sądowych związanych z nimi. Po odejściu poprzedniego radcy obiektem ataku pozwanego stał się powód (L.Trawczyński).”

 

  Witold Łada złożył wniosek do sądu o ukaranie członków Zarządu za nie udostępnienie dokumentów Spółdzielni zgodnie z art.81 ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych.                

 

Na rozprawie w dniu 22 sierpnia 2013r Lech Trawczyński jako obrońca członków Zarządu oskarżał Witolda Ładę:

,, Pan Łada kłamie, że mówi, że tych informacji by nie rozpowszechniał. On prowadzi stronę internetową o adresie: www.uwlaszczenia.gabo.pl. Na tej stronie jest publikowana cała korespondencja między panem Ładą, a spółdzielnią. Nie ma jednak pewności, że by tego nie zrobił gdyby te dokumenty otrzymał. Na tej stronie publikuje również wszelkie informacje dotyczące rozpraw, nawet wyroki z uzasadnieniem. My nie mieliśmy pewności, że pan Łada nie opublikuje na tej stronie umowy z bankiem PKO BP, wtedy bank dochodziłby konsekwencji od podmiotu, który to udostępnił, czyli od spółdzielni. Pan Łada jest osobą, która doprowadziła już poprzedni zarząd do upadku. Z niego trzeba wyciskać, czego on naprawdę chce, bo sam nie powie.”

Już z tych wypowiedzi można wywnioskować, że L. Trawczyński czuł się jakby zasiadał we władzach Spółdzielni Mieszkaniowej ,,Zakrzewo”. Chciał mieć wpływ na to co dzieje się w  spółdzielni. Planował w zarodku unieszkodliwić najbardziej aktywnego członka spółdzielni.

Dlatego złożył dwa pozwy w jednej sprawie. Akt oskarżenia z art.212 kk i pozew cywilny, domagając się przeprosin i 10 tys. zł. odszkodowania za rzekome pomówienie zniesławienie.

,,Załatwić” Witolda Ładę, reszta będzie siedzieć cicho. Cel był jeden. ,,Przetrącić kręgosłup” najbardziej aktywnym członkom.

Dlatego w zarodku trzeba było unieszkodliwić najbardziej aktywnego członka spółdzielni.

Radca prawny planował, że sprawy szybko się zakończą. Był pewny siebie, bo wiedział, że ma kolegów w Sądzie Okręgowym. Witold Łada jest w posiadaniu siedmiu oświadczeń, UCZCIWYCH sędziów na tą okoliczność.

Trzeba przypomnieć, że w dniu 22.01.2014r Sąd Rejonowy, młody sędzia SR Paweł Wiewiórski, prawdopodobnie nie należący do Kasty sądowniczej (po czterech miesiącach) uniewinnił Witolda Ładę a kosztami obciążył L. Trawczyńskiego.

Z takim wyrokiem nie zgodził się L. Trawczyński i wniósł apelację do Sądu Okręgowego w Elblągu. Na rozprawie twierdził, że jeżeli sąd uniewinni Witolda Ładę to on będzie musiał zlikwidować swoją kancelarię.

Nie spodziewał się, że sprawy będą się ciągnęły przez kilka lat i podczas rozpraw wyjdą na jaw nieprawidłowości oraz jak byli manipulowani członkowie spółdzielni.

Zostały obnażone fakty, jak działają władze Spółdzielni, Sądy, Prokuratura. Jakie są zależności pomiędzy nimi?

Sprawę karną przez czternaście miesięcy prowadziła SSR Patrycja Wojewódka, która aby nie uniewinniać Witolda Ładę, umorzyła postępowanie na znikomą szkodliwość czynu. 

Sędzia Sądu Rejonowego w Elblągu-  Patrycja Wojewódka

W dniu 20.03.2016r Witold Łada napisał List otwarty do Prezesa Sądu Okręgowego w Elblągu, gdzie zamieścił listę sędziów którzy od kilku lat  uczestniczyli w jego sprawach.

Radca prawny Lech Trawczyński pobrał ten list z Internetu i dostarczył na sprawę apelacyjną, która odbyła się w dniu 06 grudnia 2016r.Oskarżał przed Sądem Apelacyjnym, że pisma te jak i wyroki Witold Łada zamieszcza na stronie internetowej.  

 

Sąd Apelacyjny w Gdańsku, Przewodniczący S SA Jakub Rusiński, sędziowie S.A. Małgorzata Idasiak- Grodzińska, S.A. Dariusz Janiszewski  na rozprawie wydał wyrok oddalający apelacje złożoną przez Witolda Ładę. Jednocześnie utrzymał w mocy wyrok Sądu Okręgowego w Elblągu, którego sędzią wydającym taki wyrok był SSO Mariusz Gregorowicz.

Sąd Apelacyjny w uzasadnieniu wyroku nic nie wspomniał o wydawanej opinii  przez  radcę  prawnego Lecha Trawczyńskiego zawartych na 23 stronach STENOGRAMU z posiedzenia Walnego Zgromadzenia. Ani sędzia Sądu Okręgowego Mariusz Gregorowicz ani sędziowie S.A. J. Rusiński, M. Idasiak- Grodzińska, Dariusz Janiszewski nie zapoznawali się z treścią stenogramu, który dotyczył wypowiedzi na Walnym Zgromadzeniu radcy prawnego L. Trawczyńskiego.

W uzasadnieniu wyroku na ostatniej stronie czytamy:,, Podjęte w interesie społecznym krytyka jest działaniem pożądanym, o ile jednak ma cechy rzetelności i rzeczowości, opiera się na właściwie zweryfikowanych informacjach i nie przekracza granic koniecznych do osiągnięcia celu. Dowodu wyłączającego bezprawność naruszeń pozwany nie przeprowadził a wręcz przeciwnie, należało uznać, że podjęty przez niego wachlarz działań stanowi podstawę dla oceny, że krytyka była napastliwa, zmierzała do ośmieszenia, poniżenia i naruszenia godności powoda a także była wyrazem osobistych animozji pozwanego, wobec powoda i w żadnej mierze nie realizowała żadnego usprawiedliwionego interesu społecznego”.

To nie pozwany ośmieszał, poniżał, naruszał godność powoda. To powód sam się ośmieszał, poniżał wygłaszając takie dyrdymały. Przeczytaj Stenogram

 Jak wynika z treści stenogramu, praktycznie to radca prawny L. Trawczyński wraz z przewodniczącym Walnego Zgromadzenia prowadził te zebrania.

Kto mu na to pozwolił? Na sali siedziało kilkudziesięciu członków. Ale byli to ,, członkowie niemi”. Chcę podkreślić, że Walne Zgromadzenie odbywało się w okresie gdzie ,,stara” rada nadzorcza kończyła swoją kadencję a odbywał się wybór nowych członków rady nadzorczej.

 

W najbliższych tygodniach będą składane projekty nowelizacji ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych do Marszałka Sejmu. Aby uniknąć podobnej sytuacji Witold Łada złożył propozycje do projektu ustawy, aby w Walnym Zgromadzeniu nie brał udziału radca prawny, który ma podpisaną umowę na obsługę prawną Spółdzielni. Natomiast z usługi prawnej mogą korzystać, Zarząd, Rada Nadzorcza, jak również członkowie spółdzielni na własny koszt. Osoby te nie mogą zabierać głosu podczas trwania obrad Walnego Zgromadzenia.

Obecnie jest tak, że to radca prawny wynajęty przez Zarządu ma nieograniczony czas na wygłaszanie swoich opinii, polemizowanie, manipulowanie, członkami spółdzielni, natomiast członkowie mają czas ograniczony, a jeżeli korzystają z ekspertów, ci nie mają prawa głosu. Jest to skandal!!!!! Jeżeli członkowie domagają się swoich praw są składane przeciwko nim pozwy do sądu. Taki los spotkał członka spółdzielni Witolda Ładę.

 

Wyrok Sądu Okręgowego w Elblągu 16 marca 2016

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z 6 grudnia 2016.

 

Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy wyrok Sądu Okręgowego w Elblągu. Witold Łada ma złożyć oświadczenie oraz przeprosić prawnika Lecha Trawczyńskiego.

Odpowiednie oświadczenia nakazane przez sąd zostały już złożone i są zamieszczone w Internecie.

A za co to sędzia Mariusz Gregorowicz nakazał Witoldowi Ładzie przeprosić prawnika Lecha Trawczyńskiego?

Na początku zebrania 19.06.2013r jeszcze przed powołaniem prezydium walnego zgromadzenia prawnik Lech Trawczyński jako osoba zaufania publicznego zaangażował się w prowadzenie walnego zgromadzenia. Ogłosił, aby na salę obrad wpuszczano tylko członków z tej części. Zażądał aby nowi kandydaci do rady nadzorczej z innej części udali się do innego pomieszczenia i oczekiwali tam kilka godzin i wpuszczeni dopiero przy wyborze ich do nowej rady nadzorczej. Dlatego przed wejściem powstało duże zamieszanie.

Po zajęciu miejsca przez członków wydał opinię na temat obradowania.

,,Dzień dobry państwu, nazywam się Lech Trawczyński jestem radcą prawnym, wystarczy? Proszę państwa w dniu dzisiejszym na pierwszej części WZ będą stosowane przepisy, które określone są w statucie od art.44 do 55. Od razu zaznaczam, że to, co tu jest napisane państwo ustalaliście przez cały okres funkcjonowania tej spółdzielni, bo te zapisy są wynikiem państwa woli, państwa działalności. W związku z tym, jeżeli ktoś uważa, że to, co jest niewłaściwe, albo nie podoba mu się to po prostu można to było kiedyś zmienić. Pierwsza sprawa od razu chciałem zwrócić uwagę, bo powstał problem przy wejściu. Państwo uchwaliliście w statucie ustaliliście, że udział w walnym zebraniu, zgromadzeniu, mają prawo być obecni na głosowaniu tylko na jednej części zgromadzenia. Brać udział członkowie spółdzielni i jest zapis jednoznaczny, że członek spółdzielni ma prawo być obecny tylko na jednym zgromadzeniu. Brać udział, brać udział, to znaczy uczestniczyć, Trzeba było ten statut zmienić. Czytam to, co pisze w statucie. I również zapisaliście państwo, że głosować można przez pełnomocnika, tylko wtedy, jeżeli osoba częściowo lub całkowicie jest ubezwłasnowolniona. Takie są zapisy. Można było to kiedyś zmienić. Rozum by nakazywał, że można byłoby, że członek może przychodzić, tak, państwo ustaliliście, nie zostało to zmienione i teraz, jeżeli będzie głosował ktoś, kto jak się okaże nie był członkiem spółdzielni sprzeczne, ze statutem to, jeżeli znajdzie się ktoś drugi to może akurat podważyć, że głosowała osoba nie upoważniona. Należałoby się nad tym zastanowić w przyszłości. Jeżeli byście państwo próbowali to zmienić to proszę bardzo”

A co na to mówi Regulamin Walnego Zgromadzenia Spółdzielni w punkcie 3 i 7.

3.,, Członek może być obecny i brać udział w głosowaniu tylko na jednej części Walnego Zgromadzenia.”

7.,, Jeżeli liczba członków, którzy chcą uczestniczyć w części Walnego Zgromadzenia, która ich nie dotyczy, jest większa od możliwości techniczno – organizacyjnych, to przewodniczący obrad poszczególnych części Zebrania poddaje pod głosowanie o dopuszczenie możliwości pobytu tych osób na sali obrad.”

Czy radca prawny spółdzielni czytał ten regulamin?

Witold Łada uznał to jako działanie na szkodę członków, manipulację i wprowadzanie członków spółdzielni w błąd przez L. Trawczyńskiego.

Jeden z członków, kandydat do nowej rady nadzorczej, Wiesław Wiewiórka utrwalał to wydarzenie na przy pomocy kamery.

Dalszy ciąg opinii L. Trawczyńskiego:

 

,,Czy ma pan zgodę na filmowanie, ja nie jestem osobą publiczną. Jeżeli sala wyraziła zgodę to będę się po prostu uśmiechał.”

 

A co na to Sąd Apelacyjny w Białymstoku z dnia 9 lutego 2012r sygn. akt I ACa 717/11 odnoszący się do podobnej sytuacji:

,, Powód będący adwokatem jest osoba publiczną. Musi zatem liczyć się z tym, że jego praca zostanie poddana ocenie niekiedy radykalnej oraz wykazać większy stopień tolerancji i odporności wobec niepochlebnych opinii a nawet brutalnych ataków”.

Dalszy ciąg opinii L. Trawczyńskiego:

,,W jednym punkcie statutu jest zapisane, że członkowie spółdzielni mogą uczestniczyć w obradach rady nadzorczej. To nie ja zezwalam. Państwo podjęliście decyzję ja przedstawiam to co pisze w statucie, natomiast państwo podjęliście decyzje, proszę bardzo i nikt nie ma prawa tego zmienić”,, Ja powiedziałem, że nie mogę powiedzieć. Ja odczytałem jest w statucie napisane, że w zebraniu uczestniczą członkowie z danej grupy. Mają prawo uczestniczyć i głosować. Proszę państwa chciałem tylko dodać, że jeśli w ustawie wpisano, że w zebraniu powyżej to zebranie robi się w częściach, każdy przepis trzeba rozpatrywać z punktu widzenia jakby celowości, żeby nie było tłoku, żeby można było w sposób prawidłowy to zebranie prowadzić. Jeżeli ustalono, że ma być w kilku grupach to mogą wchodzić, bo słyszę tutaj, że my chcemy przegłosować uchwały, że chcemy popierać nasz projekt zmian. Proszę państwa, jeżeli projekt zmian statutu jest mądry to on się sam obroni i nie trzeba na niego krzyczeć, on sam się obroni, jeżeli będzie rozsądny. A będzie rozsądny. Ja przepraszam, że tak mówię. Mnie się wydaje, że argument na wszystkich częściach. Jeżeli ja mam rozsądny wniosek to on się sam obroni i będzie popierany. Moja grupa, ale i inna grupa poprze. I wspólnie dojdzie ile będzie za a ile przeciw. Chciałem zwrócić uwagę, żeby nie było problemu przy podejmowaniu uchwał, żeby w jakiś sposób nie wiem jaki, żeby ODIZOLOWAĆ, bo nie będzie wiadomo kto dzisiaj ma prawo być ma prawo głosować nie ma prawa być, nie ma prawa głosować bo będzie problem z liczeniem głosów. I zamiast do godziny 24 skończymy to o 3 rano, bo nie będzie wiadomo, kto jest za a kto przeciw”.

 

W zebraniu uczestniczyło kilkadziesiąt osób na 800 uprawnionych. Sala może pomieścić około 150członków.Kogo więc prawnik chciał odizolować z obrad i dlaczego?

 

Witold Łada uznał, że takie zachowanie prawnika było skandaliczne. Była to manipulacja, ogłupianie członków. Odbywało się to jeszcze przed wyborem prezydium Walnego Zgromadzenia oraz komisji. I za to sędzia Mariusz Gregorowicz nakazał Witoldowi Ładzie przeprosić L. Trawczyńskiego.

Na tym zebraniu członkowie domagali się o przedstawienie informacji o robotach budowlano- montażowych, konserwacyjnych modernizacyjnych i innych prowadzonych w spółdzielni robót w 2012r do kwietnia 2013r z podaniem, z kim zawarto poszczególne umowy oraz za jaką cenę i jakich robot dotyczy każda z umów ( przedmiot, lokalizacja, parametry).

A jaką to opinię wydał prawnik L. Trawczyński:

,, Wyjaśniałem już na początku, że przepis § 18 ust 3, spółdzielnia może odmówić umów zawieranych z osobami trzecimi gdyby naruszało prawa tych osób. Czyli wyrok Sądu Najwyższego z 3 grudnia 2010 roku art.18 § 3 ustawy Prawo spółdzielcze ma zastosowanie także do członków spółdzielni mieszkaniowych. Z tego wniosek, że udzielenie, ujawnienie umów dotyczących z osobami trzecimi może rodzić odpowiedzialność odszkodowawczą, udzielenia informacji, były takie przypadki, przed zebraniem zwracał się do kontrahentów, jeden udzielił na to zgody na udzielenie takiej informacji natomiast cztery czy pięć nie udzieliło na to zgody. Więc w wypadku gdyby w tej chwili przedstawić tą informację, że jak Kowalski w roku 2012 wykonywał to i to za kwotę taką a taką bez uprzedniej zgody tego pana może wywołać odpowiedzialność odszkodowawczą. I dlatego uważam, że jeżeli ten dokument będzie w dalszym ciągu podtrzymany będzie można po uzyskaniu zgody kontrahentów udzielić takiej informacji. Nie wiem czy pisemnie czy w jakiejś innej formie. I kto nie wyrazi na to zgody bądź udzielono informacji, że w roku takim i takim wykonywano takie i takie roboty na kwotę taką i taką bez wskazywania kto te roboty wykonywał. Nie wymieniać tych osób nie zawsze państwo chcielibyście, żeby, jeżeli państwo byście wykonywali. W związku z tym dla zachowania czy bezpieczeństwa interesu spółdzielni odszkodowaniami w razie czego spółdzielni należało by uzyskać zgody tych osób, dziękuję”

Na zapytanie członka obecnego na zebraniu L. Trawczyński udzielił odpowiedzi:

,, Jeszcze raz chciałem powiedzieć, że mamy pierwszą i drugą instancję, natomiast ten który ustala wykładnie prawa jest Sąd Najwyższy. Bo w większości przypadków wyroki w Sądzie Najwyższego i jeżeli Sąd Najwyższy, że w art.18 § 3 Prawa spółdzielczego stosuje się również do spółdzielni mieszkaniowych, to z tego wniosek, że ten art.18 § 3 o zakazie udostępniania jakichkolwiek dokumentów dotyczy również spółdzielni mieszkaniowych. Być może były wątpliwości. Jak w 2010r Sąd wydał taki wyrok. Jeszcze raz mówię, wyrok Sądu Najwyższego jest tym, który ustala wykładnie prawa jest Sąd Najwyższy, bo w większości przypadków żaden sąd nie wskaże co powiedział Sąd Najwyższy. Jest w naszej spółdzielni sprawa, że jeden z członków spółdzielni złożył do prokuratury wniosek, że nie udzieliła mu informacji. Sąd pierwszej instancji nie uwzględnił uznał, że spółdzielnia miała rację. Będzie rozpatrywane zażalenie w sądzie okręgowym. Ja nie mówię kto, tylko, że jest taka sprawa.

Sąd zgodził się, że jeżeli nie ma zgody kontrahentów wprost nie wyraził zgody na ujawnienie informacji. Sąd stwierdził, że ten przepis stosuje się do członków spółdzielni mieszkaniowych. I spółdzielnia nie mogła bez zgody ujawnić informacji, bo po prostu może powodować roszczenia odszkodowawcze. Nie można udzielić wynika z ustawy, dziękuje”

A co na to mówi ustawa o spółdzielniach mieszkaniowych w art. 81.

,, Członek spółdzielni mieszkaniowej ma prawo otrzymania odpisu statutu i regulaminów oraz kopii uchwał organów spółdzielni i protokołów obrad organów spółdzielni, protokołów lustracji, rocznych sprawozdań finansowych oraz faktur i umów zawieranych przez spółdzielnię z osobami trzecimi.” I nie ma tu żadnych zastrzeżeń ani ograniczeń.

Na zapytanie członka w tej samej sprawie odpowiedzi udzielił radca prawny L. Trawczyński:

,,Punkt do porządku obrad został wpisany, zgłoszony został we właściwym terminie, została przedstawiona uwaga, moje stanowisko prawne, że w wypadku ujawnienia informacji może powstać problem. Państwo podejmujecie decyzje mając pod uwagę świadomość, że jeżeli walne zgromadzenie zmusi zarząd spółdzielni o informację, ustali, że zarząd ma udzielić takiej informacji mając świadomość, że jeżeli ktoś zażąda odszkodowania, mamy dokumentację walnego zgromadzenia, że walne zgromadzenie zobowiązało zarząd do udzielenia informacji. Wracając do tego, co pan mówił o tych umowach jest zapisane, że nie wyraża zgody. Jest coś jak nie równe traktowanie kontrahentów. Jeżeli będzie ogłoszony przetarg z zastrzeżeniem, że wybrany zostanie ten, który wyrazi zgodę na ujawnienie swoich informacji handlowych to nie wiem czy z tego nie będzie problem, nie można przedsiębiorcy zmuszając uzależnić zawarcie umowy pod żadnym warunkiem”

Jeszcze przed złożeniem pozwu do sądu L. Trawczyński występował w sądzie przeciwko Witoldowi Ładzie w obronie członków zarządu oraz kontrahentów. Sygn. akt II W 596/13

,, Pan Łada kłamie, że mówi, że tych informacji by nie rozpowszechniał. On prowadzi stronę internetową o adresie: www.uwlaszczenia.gabo.pl. Na tej stronie jest publikowana cała korespondencja między panem Ładą, a spółdzielnią. Nie wiem czy jakiekolwiek umowy czy faktury pan Łada publikował. Nie ma jednak pewności, że by tego nie zrobił, gdyby te dokumenty otrzymał. Na tej stronie publikuje również wszelkie informacje dotyczące rozpraw, a nawet wyroki z uzasadnieniem. My nie mieliśmy pewności, że pan Łada nie opublikuje na tej stronie umowy z bankiem PKO BP, wtedy bank dochodziłby konsekwencji od podmiotu, który to udostępnił czyli od spółdzielni”( Kogo miał na myśli radca wypowiadając słowo MY. Nawet nie jest członkiem tej spółdzielni)

(Wtedy sędzia SR Maciej Rutkiewicz, prowadzący sprawę zapytał  L Trawczyńskiego: ,, Jeżeli są takie zarzuty w stosunku do pana Łady to dlaczego sprawa ta nie znalazła się w sądzie.”

Oczywiście po trzech tygodniach L. Trawczyński złożył do sądu dwa pozwy w jednej sprawie!!!!!!!

(Witold Łada o tym fakcie powiadomił członków spółdzielni oraz zamieścił te dwa pozwy na stronie Internetowej. Rozwścieczyło to pana ,,mecenasa”, który powiadamiał o tym Sąd na sali sądowej. Oskarżając Witolda Ładę o to, że zamieszcza informacje o składanych pozwach przez ,,mecenasa” do sądu w Internecie oraz ujawnia treść tych pozwów. W czasie procesu prawnik L. Trawczyński pisał pisma procesowe w których zamieszczał nowe ,,dowody”na Witolda Ładę niektóre były sfałszowane.Witold Łada nie miał nic do ukrycia więc dzielił się tymi dowodami z członkami spółdzielni jak również zamieszczał informacje ze spraw sądowych na stronie Internetowej.   

Radca prawny Lech Trawczyński o wszystkim powiadamiał sąd, nawet o korespondencji, jaka obywała się, pomiędzy Witoldem Ładą a władzami spółdzielni, oczekując, że sąd nałoży na Witolda Ładę jakąś karę. Sąd nie mógł kary nałożyć, bo to Witold Łada był oskarżany przez prawnika Lecha Trawczyńskiego. Podczas procesu radca jako wytrawny prawnik łapał Witolda Ładę za słówka i domagał się przyznania do winy. Po co to robił………???????)

 

Sędzia SR w Elblągu Maciej Rutkiewicz

                                                                                                                                  

Oczywiście po trzech tygodniach L. Trawczyński złożył dwa pozwy w jednej sprawie.

Po takiej opinii Witold Łada uznał, że radca L. Trawczyński reprezentuje interesy kontrahentów a nie członków spółdzielni. Wydając taką opinię ogranicza prawa członków. Taką opinią straszy członków przed odpowiedzialnością za domaganie się informacji o funkcjonowaniu ich spółdzielni.

Witold Łada został zobowiązany przez sędziego Mariusza Gregorowicza do złożenia oświadczenia i przeproszenia L. Trawczyńskiego za zniesławienie i pomówienie oraz ośmieszanie.

Członkowie złożyli projekt uchwały aby obrady z każdej  części  Walnego Zgromadzenia winny być sporządzane podczas trwania jego obrad a jego podpisanie winno nastąpić niezwłocznie po zakończeniu obrad.

A jaką to opinię wydał pan ,,mecenas” Lech Trawczyński dla członków na WZ.

,, Proszę państwa ten projekt składa się tak jakby z dwóch części. Pierwsze zdanie to jest i tu bym mógł powiedzieć, że dotychczas było 5 dni, teraz będzie podczas trwania obrad. Nie sądzę żeby to było technicznie możliwe, nie widzę żadnego uzasadnienia żeby zmieniać to, bo nie wyobrażam sobie, że w tej chwili ktoś pisze protokół i na koniec zebrania protokół podpisany i jest już gotowy i podpisany jest dla wszystkich.”

Witold Łada uznał, że działanie L. Trawczyńskiego jest skierowane przeciwko członkom, wręcz ich ogłupianie.

Obecnie jest tak, że na sporządzenie protokołu jest kilka dni. Protokół jest pisany przez pracowników, dokładnie sprawdzany i nie ma tam zapisów nie korzystnych dla władz spółdzielni. Najważniejsze, aby protokół był w porządku.

Witold Łada został za to zobowiązany przez sędziego Mariusza Gregorowicza do przeproszenia L. Trawczyńskiego.

 

Przed rozpoczęciem kolejnej części Walnego Zgromadzenia pani Róża B. złożyła wniosek aby punkt 14 porządku obrad dotyczący projektów uchwał był głosowany jako punkt 11.

Dotyczyło to głosowania nad projektami uchwał ,gdzie chodziło aby na sali  było dużo członków uprawnionych do głosowania.

 

A jaką to opinię wydał pan ,,mecenas” L. Trawczyński  dlaczego Walne Zgromadzenie jako najwyższy organ w spółdzielni nie może zmieniać kolejności obradowania.  

,,Proszę państwa, jeżeli to jest wniosek formalny, nie wiem czy państwo zatwierdziliście wniosek formalny, jeżeli ni,e to co to jest wniosek formalny. W sprawie formalnej jest to sposób glosowania, głosowanie bez dyskusji, zakończenie dyskusji, zamknięcie listy mówców, zarządzenia przerwy. To są wnioski formalne, które można na każdym etapie zebrania taki wniosek zgłosić, jeżeli będzie większość to wtedy wniosek może być uwzględniony. Chodzi o to, państwo zostaliście poinformowani na 15 dni przed porządkiem obrad. Ponadto zgodnie z § 40 pkt. 5 uzupełniony porządek obrad został wywieszony w siedzibie spółdzielni. Ale może być taka sytuacja, że kogoś wczoraj czy dzisiaj czy przedwczoraj, nie było widząc porządek obrad na klatce, popatrzy sobie i tak, punkt pierwszy to będzie tam nie wiadomo co, nie trzeba, punkt też nie wiadomo, pójdę na punkt trzeci, a się okazuje, że punkt trzeci był głosowany w innym niż wczoraj i w tej sytuacji wydaje mi się, że to jest chyba ryzykowne, że może pojawić się ktoś, że powie, że został pozbawiony możliwości głosowania bo zgodnie z porządkiem bo chciałem uczestniczyć, bo miało być o 19.00 a pojawiło się o godzinie 18.00.Więc wydaje mi się, że nie ma powodu, jeżeli by miał ktoś taką możliwość, to mógł przecież wniosek złożyć wcześniej i zarząd by to uzupełnił. Zmienił by kolejność przede wszystkim czy kogoś to interesuje i wydaje mi się, że w z tego powodu po pierwsze, wniosek jest wnioskiem w wnioskach formalnych nie powinien być głosowany. Podjecie takiej uchwały,  bo państwo możecie zmienić, tylko chodzi o to, że może się okazać, że pojawi się ktoś kto nie uczestniczył np. w uchwale o zmianie tego czy tego, albo uniemożliwiono mi tego w porządku obrad bo miało być o godzinie 20.0,0 zrobiono o godzinie 18.00. I w związku z tym zostałem pozbawiony możliwości występowania i możliwości podejmowania głosowania. I członek spółdzielni może wystąpić do sądu o uchylenie uchwały, że się okaże, że nie uczestniczył w podejmowaniu uchwały i został pozbawiony takiej możliwości. W związku z tym decyzja należy do państwa. Proszę państwa ja przedstawiłem, co powinienem przedstawić.”

Po takiej opinii pana ,,mecenasa” L. Trawczyńskiego pani Róża B. została zmuszona przez członków, którzy obawiając się konsekwencji, do wycofania złożonego wniosku. Na wniosek prawnika zostało to zapisane w protokole obrad.

Witold Łada uznał takie zachowanie prawnika jako nie zgodne z prawem, manipulacje, działanie na szkodę członków, a nawet ogłupianie ich.

Aby uwiarygodnić swoją opinię pan ,,mecenas” do pozwu dołączył ,,szczegółowy porządek obrad na sześciu stronach gdzie były wpisane godziny obradowania poszczególnych punktów. Podpisując się za zgodność z oryginałem. Dokument ten nie był przez nikogo podpisany. Witold Łada otrzymał odpowiedź od władz spółdzielni, że takiego dokumentu nie ma w aktach Spółdzielni, nikt takiego dokumentu nie widział. Podczas rozmowy z byłym pracownikiem Spółdzielni potwierdził on, że był współtwórcą tego dokumentu. Pisał go na prośbę Lecha Trawczyńskiego. Co ciekawe L. Trawczyński zawnioskował o przesłuchanie tegoż pracownika Henryka S. na okoliczność niemożności zmiany porządku obrad, natomiast po zorientowaniu się, że może to być dla niego nie korzystne wycofał wniosek o przesłuchanie świadka.

Witold Łada został zobowiązany za to przez sędziego Mariusza Gregorowicza do przeproszenia L Trawczyńskiego za takie zachowanie.

 

Na kolejnej części WZ członkowie złożyli ponownie wniosek o przedstawienie informacji o robotach budowlanych, montażowych, konserwacyjnych, modernizacyjnych przeprowadzonych w 2012r do kwietnia 2013r.

 

A jaką to opinię wydał pan ,,mecenas” L. Trawczyński:

,,Proszę państwa przewodnicząca powiedziała, że został zgłoszony wniosek o umieszczenie w porządku obrad proponuje tylko czego mówiła już na wczorajszej części iż u nas w Polsce oprócz tego co jest zapisane w ustawie są jeszcze wyroki sądu i prawo spółdzielcze. Może tak, państwo żądacie, żeby podano informację z podaniem z kim zawarto taką umowę, za jaką cenę mówię to co mnie interesuje i za jaką cenę. Natomiast jest artykuł 18 ustawy Prawo spółdzielcze w pkt. 3 który mówi:,, Spółdzielnia może odmówić członkowi wglądu do umów zawartych z osobami trzecimi, jeżeli naruszałoby to prawo tych osób lub, jeżeli istnieje uzasadniona obawa, że członek wykorzysta pozyskane informacje w celach sprzecznych z interesem spółdzielni i przez to wyrządzi Spółdzielni znaczną szkodę.”                                                                 

Jeżeli spółdzielnia miałaby udzielić informacji, że zawarła umowę na remont klatki, albo czegoś tam na kwotę taką a taką to zgodnie z tym zapisem o naruszeniu praw tych osób Sąd Najwyższy w wyroku z 3 grudnia 2010 roku wskazał, że art. 18 ust.3 ma zastosowanie również do członków spółdzielni mieszkaniowych. I z tego wniosek, że jeżeli państwo żądają ujęcia  w porządku, bo państwo żądacie, że takiej informacji ma udzielić, to zarząd tego dokona, należy mieć świadomość, że osoba trzecia, jakiś przedsiębiorca stwierdzi, że naruszono jego dobra osobistego poinformowano, że wbrew przepisom prawa spółdzielczego o tym, że to on robił to i to i za tyle i tyle to może być po prostu problem. Spółdzielnia miała już takie przypadki na pytanie jednego z członków zwróciła się do wykonawcy, do kilku wykonawców zwrócić uwagę, że tylko jeden na pięciu czy sześciu o zgodę wyraził tylko jeden. W tej sytuacji mówię, że jest to ryzyko, nie wiem może odszkodowanie czy coś. Ale jeżeli państwo podejmiecie taką uchwałę, że trzeba będzie udzielić takiej informacji to zarząd udzieli takiej informacji, ale państwo będziecie mieli świadomość, że jest to ryzykowne, że podejmujecie taką decyzję .dziękuję.”

Na zapytanie członka czy to jest zamówienie publiczne?

Odpowiedź ,,mecenasa”:

,, To nie jest zamówienie publiczne, bo spółdzielnia nie realizuje zamówień publicznych. Spółdzielnia nie stosuje prawa o zamówieniach publicznych i ma swoje regulaminy uchwalone przez radę nadzorczą, odnośnie udzielenia zamówień. Mówię, jest problem, jeżeli udzieli to udzieli, ale….”

Z taką opinią Witold Łada się nie zgodził. Prawnik spółdzielni swoją opinią nie dopuścił, aby członkowie w dalszym ciągu domagali się o informacje dotyczące inwestycji. Nie udowodnił, że członkowie otrzymając taką informację wykorzystają ją przeciwko spółdzielni, czyli przeciwko sobie. Straszył surowymi konsekwencjami, jeżeli członkowie w dalszym ciągu będą domagać się informacji dotyczących ich samych.

 

Na kolejnej części obrad Walnego Zgromadzenia członek spółdzielni pan Czesław B. zgłosił wniosek na piśmie przed glosowaniem porządku obrad, pod głosowanie, o zmianę kolejności głosowania.

Przewodniczący obrad Jerzy Jedynak (członek Rady Nadzorczej) poprosił radcę prawnego L. Trawczyńskiego jako osoby zaufania publicznego, o opinię czy możliwa jest zmiana porządku obrad polegająca na zmianie kolejności głosowania.

 

A oto opinia specjalisty od spraw spółdzielczych ,,mecenasa” Lecha Trawczyńskiego:

,,Proszę państwa, dotyczy sposobu głosowania, ogłoszenie przerwy, z tego wniosek, że mamy prawo do wniosków zgłoszonych w sprawach formalnych ale dotyczy sposobu głosowania, głosowanie bez dyskusji, zakończenia dyskusji, zamknięcie listy mówców, zarządzenie przerwy. To są wnioski formalne, które można poddawać pod glosowanie i od decyzji państwa zależy czy nie. To zostało zgłoszone, w mojej ocenie nie wyczerpuje definicji wniosku formalnego. Taki wniosek mógł zostać zgłoszony po wyłożeniu porządku do wiadomości wszystkich państwa, bo wydaje mi się i państwo chyba się zgadzacie, że przykładowo Jan Kowalski przeczytał porządek obrad i zauważył, że głosowanie w sprawie zmian uchwały o termomodernizacji będzie o godz.21.30 a nie przyjdę na inne, przyjdę na tę, bo mnie ten interesuje. I przyjdzie o godz.20.00 a ta uchwała była przegłosowana. I może być zarzut, że został pozbawiony ochrony swoich praw, bo był bardzo żywo zainteresowany, żeby ta uchwała przeszła i został pozbawiony głosowania w związku z tym został zmieniony porządek bez jego wiedzy, został pozbawiony możliwości zajęcia stanowiska w tej sprawie. Dlatego uważam, że tego typu zmiany nie są dopuszczalne, bo ktoś ten wniosek zaskarży do sądu i będzie problem”

Radca prawny informował, że Walne Zgromadzenie jako najwyższy organ w spółdzielni nie ma prawa zmieniać kolejności głosowania. Taka uchwała może być zaskarżone przez członka z powodu jego nie obecności. Straszył sądem i konsekwencjami z tego powodu gdyby członkowie przegłosowali taki wniosek. Była to manipulacja, zastraszanie, celowe działanie, aby zmiany w statucie były głosowane w późnych godzinach wieczornych, kiedy na sali pozostaje mała grupa osób uprawniona do głosowania.

Żadne prawo nie zabrania zmiany kolejności glosowania nad poszczególnymi punktami przez walne zgromadzenie.

Radca prawny sugerował, aby członkowie zrezygnowali z tych żądań, bo będą ponosić odpowiedzialność i konsekwencje.

I za to Witold Łada został zobowiązany przez sędziego Mariusza Gregorowicza do przeproszenia radcę prawnego Lecha Trawczyńskiego.

To tylko część wypowiedzi najmądrzejszego prawnika w Rzeczypospolitej na Walnym Zgromadzeniu SM ,,Zakrzewo: w Elblągu

Więcej wypowiedzi i opinii zostało zapisanych w Stenogramie. Witold Łada jest w posiadaniu dwunastu płyt z nagraniem dźwiękowym i obrazem z obrad Walnego Zgromadzenia SM ,,Zakrzewo” z dnia 17-21.06.2013r

Po Walnym Zgromadzeniu Witold Łada złożył skargę na Lecha Trawczyńskiego do: Rady Nadzorczej, Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych, Krajowego Związku Spółdzielni, Krajowej Rady Radców Prawnych, Prezesa Krajowej Rady Radców Prawnych. Do dnia dzisiejszego Witold Łada nie otrzymał stanowiska w tej sprawie od tych podmiotów.

Natomiast natomiast informacja o manipulacji, która została odczytana na trzech ostatnich częściach  Walnego Zgromadzenia i skierowana do Rady Nadzorczej SM ,,Zakrzewo” znalazła się w rękach ,,mecenasa” Lecha Trawczyńskiego, który wykorzystał to przy składaniu pozwów do sądu.

Funkcję przewodniczącego Rady Nadzorczej ówcześnie pełnił pan Jerzy Jedynak, który jako osoba zaufania publicznego, jest pracownikiem Urzędu Miejskiego w Elblągu. Pan Jerzy Jedynak już w 2014r jako przewodniczący Rady Nadzorczej, osoba zaufania publicznego,przy wsparciu wypróbowanego ,,mecenasa" Lecha. T. nie chciał wpuścic na Walne Zgromadzenia czlonków tych ,którzy byli z innej grupy. Bezsilni Członkowie zgłosili się o pomoc do dziennikarzy, którzy sami zobaczyli jak było naprawdę.

Aby się przekonać kliknij na ,,Spółdzielnia niczym Pentagon" lub film Co się dzieje w spółdzielni Zakrzewo?

 

Witold Łada w dniu 5 stycznia 2017r. wystąpił z listem otwartym do Zarządu, oraz Rady Nadzorczej SM ,,Zakrzewo” (zamieszczonym w Internecie) zamieszczając Oświadczenie oraz przeprosiny nakazane mu przez sędziego SO Mariusza Gregorowicza. Do dnia dzisiejszego brak jakiejkolwiek reakcji ze strony władz spółdzielni.   

Przewodniczącym Rady Nadzorczej SM ,,Zakrzewo” jest pan Roman Rynkiewicz.

Aby wyrobić sobie właściwy pogląd, należy zapoznać się z wszystkimi materiałami na stronie Obywatelskiego Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego w Elblągu, do czego zachęcamy.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------

KOMENTARZ

Sędzia Mariusz Gregorowicz po 18 miesiącach prowadzenia sprawy ,,ustalił stan faktyczny”

 

,,Lech Trawczyński wykonywał zwód radcy prawnego na podstawie umowy zlecenia. Do jego obowiązków należało między innymi opiniowanie zgłaszanych przez członków spółdzielni projektów uchwał pod kątem ich zgodności z obowiązującymi przepisami oraz prezentowanie ich na Walnym Zgromadzeniu Spółdzielni.

Witold Łada był członkiem Spółdzielni Mieszkaniowej ,,Zakrzewo” w Elblągu. Czynnie uczestniczył w funkcjonowaniu spółdzielni. Inicjował zgłaszanie projektów uchwał, które miały mieć wpływ na działalność spółdzielni. Z uwagi na to, że działania Witolda Łady i opracowane przez niego projekty były z reguły negatywnie opiniowane przez Lecha Trawczyńskiego ten zawiadomił członków i organy spółdzielni, a także inne instytucje o działaniach Lecha Trawczyńskiego, które przedstawiał jako nieprawidłowe wykonywanie zawodu radcy prawnego i obsługi prawnej świadczonej na rzecz SM ,,Zakrzewo” w Elblągu.

 

W piśmie z 24 czerwca 2012r przesłanym na adres Krajowej Izby Radców Prawnych w Warszawie którego egzemplarz przesłany został także do Krajowej Rady Radców Prawnych w Warszawie i Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych w Warszawie. Witold Łada posługując liczbą mnogą zawarł między innymi sformułowania, że: Naszym zdaniem Radca prawny wydał opinię nie zgodną z prawem” i ,,Naszym zdaniem Radca prawny Lech Trawczyński jest prawnikiem niedouczonym.”

 

W piśmie z 26 lipca 2013r przesłanym do Prezesa Krajowej Izby Radców Prawnych w Warszawie Jana Łozińskiego, Witold Łada zarzucił, że radca prawny Lech Trawczyński podczas Walnego Zgromadzenia Spółdzielni Mieszkaniowej ,,Zakrzewo” w Elblągu w dniach od 17 do 21 czerwca 2013r. celowo podejmował działania, aby nie dopuścić do poddania pod głosowanie zgłoszonych przez członków projektów uchwał, manipulował przy tym aby żadna z tych uchwał nie mogła być zamieszczona w Statucie Spółdzielni i dając swoim zachowaniem do zrozumienia jak mają głosować członkowie spółdzielni, wpływał na wyniki głosowania.

 

W dniach 17-21 czerwca 2013r w swoich wystąpieniach na poszczególnych częściach Walnego Zgromadzenia członków Spółdzielni Mieszkaniowej ,,Zakrzewo” w Elblągu Witold Łada przekazywał uczestnikom zgromadzenia informacje, że radca prawny Lech Trawczyński przedstawiając projekty uchwał złożone przez członków manipulował nimi, tak, aby nie były one niezrozumiałe dla członków, wprowadzał w błąd uczestników i ogłupianie ich, namawiał do nie głosowana za tymi zmianami, zachęcał do nie popierania zmian jako szkodliwych dla członków, nie dopuszczając członków do głosu, straszył ich konsekwencjami, że jest dyspozycyjny wobec Rady Nadzorczej i Zarządu Spółdzielni, że w 2012r wydał wadliwą opinię, w wyniku czego nie dopuszczono do głosowania 16 projektów uchwał, przez co członkowie Spółdzielni ponieśli szkodę, bo uchwały nie były głosowane i nie mogły wejść w życie.

 

W piśmie z 30 maja 2014r skierowanym do Zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej ,,Zakrzewo” w Elbląg, którego autorem był Witold Łada, kilkunastu członków spółdzielni wniosło o podjęcie przez Walne Zgromadzenia Spółdzielni uchwały o następującej treści:,, Zobowiązuję się Zarząd do rozwiązania umowy na wykonywanie obsługi prawnej przez Kancelarię Radcy Prawnego Lecha Trawczyńskiego dla Spółdzielni Mieszkaniowej ,,Zakrzewo” w Elblągu.

 

Pismo z 30 maja 2014r było poprzedzone wnioskiem Witolda Łady z 5 sierpnia 2013r skierowanym do Rady Nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej ,,Zakrzewo” w Elblągu o rozwiązanie umowy o pracę z Lechem Traczyńskim. We wniosku, Witold Łada zarzucał Lechowi Trawczyńskiemu, że swoim postępowaniem działa na szkodę spółdzielni i dołączył do niego pismo z 1 lipca 2013r., którego był autorem, a w którym zarzucił Lechowi Trawczyńskiemu, że przedstawiając projekty uchwał złożone przez członków manipulował nimi tak, że wprowadzał w błąd uczestników, namawiał ich do nie głosowania za tymi zmianami, jako szkodliwych dla członków, nie dopuszczając ich do głosu, straszył ich konsekwencjami.

 

Prawomocnym wyrokiem z dnia 24 kwietnia 2015r., Sąd Rejonowy w Elblągu (sędzia SR Patrycja Wojewódka  sygn. akt II K 314/14) ustalając, że:

- Witold Łada w dniach 17,18,19,20,21 czerwca 2013r. na poszczególnych częściach Walnego Zgromadzenia członków Spółdzielni Mieszkaniowej ,,Zakrzewo” w Elblągu odczytał pismo, w którym zarzucił Lechowi Trawczyńskiemu wydanie wadliwej opinii w 2012r., a następnie manipulowanie projektami uchwał tak, aby były niezrozumiałe i zachęcania do nie popierania ich, ogłupianie członków Spółdzielni, wydawanie wyroków za sąd, dyspozycyjność, straszenie paragrafami kogoś, kto ma inne zdanie, wydanie niezgodnej opinii o braku możliwości zmiany przez Walne Zgromadzenie porządku obrad w ten sposób, aby punkt 14 porządku był realizowany jako punkt 1., pomawiając go w ten sposób o postępowanie, które narażało Lecha Trawczyńskiego na utratę zaufania niezbędnego do wykonywania zawodu radcy prawnego, czym wyczerpał znamiona występku kwalifikowanego z art.212 § 1 k.k. w zw. z art.12 k.k. i uznając że społeczna szkodliwość czynu jest znikoma, umorzył postępowanie karne;

- Witold Łada w dniu 1 lipca 2013r przesłał do Rady Nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej ,,Zakrzewo” w Elblągu pismo, w którym zarzucił Lechowi Trawczyńskiemu manipulowanie projektami uchwał, wprowadzał w błąd członków Spółdzielni namawianie ich do nie głosowana nad zmianami, nie dopuszczenie do głosu i straszenie konsekwencjami, a nadto zarzucił, że Lech Trawczyński powiedział, iż Witold Łada powinien leczyć się psychicznie, jak również, że Lech Trawczyński działa na szkodę Spółdzielni wydaje opinię, iż nie jest możliwe przesuniecie punktu14 porządku obrad Walnego Zgromadzenia na pierwszą pozycję, domagając się od Rady Nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej ,,Zakrzewo’ w Elblągu rozwiązania z Lechem Trawczyńskim umowę o pracę- jako z osobą działającą na szkodę Spółdzielni, pomawiając go o postępowanie, które narażało Lecha Trawczyńskiego na utratę zaufania niezbędnego do wykonywania zawodu radcy prawnego czym wyczerpał znamiona występku z art.212 § 1 k.k. i uznając, że społeczna szkodliwość czynu jest znikoma, umorzył postępowanie karne;

- Witold Łada w piśmie z dnia 5 sierpnia 2013r skierowanym do Rady Nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej ,,Zakrzewo” w Elbląg, pomówił Lecha Trawczyńskiego o to, że działa na szkodę Spółdzielni Mieszkaniowej,, Zakrzewo” w Elblągu, żądając rozwiązania z Lechem Trawczyńskim umowę o pracę pomawiając go w ten sposób o postępowanie, które narażało Lecha Trawczyńskiego na utratę zaufania niezbędnego do wykonywania zawodu radcy prawnego, czym wyczerpał znamiona występku z art.212 § 1 k.k. i uznając, że społeczna szkodliwość czynu jest znikoma, umorzył postępowanie karne”

(dowód: wyrok Sądu Rejonowego w Elblągu z dna 24 kwietnia 2015r w sprawie II K 314/14, wyrok Sądu Okręgowego w Elblągu z 20 sierpnia 2015r w sprawie VI Ka 255/15

Sąd ( sędzia Mariusz Gregorowicz ) zapomniał w uzasadnieniu wspomnieć, że Sąd Rejonowy w Elblągu ( sędzia SR Paweł Wiewiórski ) z tego samego oskarżenia w dniu 23 stycznia 2014r w obecności Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Elblągu 

,,I. uniewinnia oskarżonego Witolda Ładę od popełnienia zarzucanego mu aktem oskarżenia czynu.

II. na podstawie art.626 § 1 kpk w zw. z art.632 pkt.1 kpk orzeka, iż koszty procesu ponosi oskarżyciel prywatny Lech Trawczyński.”

W dalszym uzasadnieniu wyroku przez sędziego Mariusza Gregorowicza na 14 stronie czytamy:,,

,,Jakkolwiek po zapoznaniu się z nagraniami z przebiegu Walnego Zgromadzenia członków spółdzielni można było niekiedy nabrać wątpliwości co do jasności argumentacji zaprezentowanej przez powoda przy opiniowaniu zgłoszonych projektów uchwał pod kątem ich zgodności z obowiązującymi przepisami, to w żadnym razie nie można było mu zarzucić, że umyślnie podejmował działania mające na celu niedopuszczenie do poddania pod głosowanie zgłoszonych przez członków spółdzielni projektów uchwał, manipulował straszył, ogłupiał, celowo wprowadzał w błąd członków spółdzielni i w ten sposób wpływał na wyniki głosowania.”

Czy w tym wypadku sędzia Mariusz Gregorowicz czytał, Stenogram ze zrozumieniem. Czy  sędzia jako prawnik wydał by taką samą opinię na Walnym Zgromadzeniu? Czy nie widzi tu manipulacji? Stanął w obronie prawnika Lecha Trawczyńskiego cytuję: 

,,Jakkolwiek po zapoznaniu się z nagraniami z przebiegu Walnego Zgromadzenia członków spółdzielni można było niekiedy nabrać wątpliwości co do jasności argumentacji zaprezentowanej przez powoda przy opiniowaniu zgłoszonych projektów uchwał pod kątem ich zgodności z obowiązującymi przepisami, to w żadnym razie nie można było mu zarzucić, że umyślnie podejmował działania mające na celu niedopuszczenie do poddania pod głosowanie zgłoszonych przez członków spółdzielni projektów uchwał, manipulował straszył, ogłupiał, celowo wprowadzał w błąd członków spółdzielni i w ten sposób wpływał na wyniki głosowania.”

 

Z taką opinią sędziego Mariusza Gregorowicza nie można się zgodzić. Radca prawny Lech Trawczyński jest prawnikiem z bardzo dużym stażem i dużym doświadczeniem i nie można się zgodzić, że nie robił tego świadomie i celowo.

 

,,W świetle powyższych uwag, wskazać należało, że wypowiedzi ustne pozwanego zaprezentowane podczas Walnego Zgromadzenia Spółdzielni, które odbyło się w dniach od 17 do 21 czerwca 2013r, oraz wypowiedzi pisemne pozwanego zawarte w pismach z dnia 24 czerwca 2012r., z dnia 26 lipca 2013r .i z dnia 30 maja 2014r., zakwalifikować należało jako wypowiedzi, które dotyczyły faktów (wypowiedzi opisowe) jak i też wyrażały opinię o osobie powoda i jego pracy (wypowiedzi oceniające).

,,W szczególności następujące wypowiedzi ustne pozwanego zaprezentowane podczas Walnego Zgromadzenia poddawały się weryfikacji z punktu widzenia kryterium prawdy i fałszu:

- zarzut, że powód przedstawiając projekty uchwał złożone przez członków, manipulował nimi, tak, aby były one niezrozumiałe dla członków,

- zarzut, że powód wprowadzał w błąd uczestników i ogłupiał ich, namawiał do nie głosowania za tymi zmianami,

- zarzut, że powód zachęcał do niepopierania zmian jako szkodliwych dla członków,

- zarzut, że powód nie dopuszczając członków do głosu, straszył ich konsekwencjami,

-zarzut, że pod adresem powoda, że jest dyspozycyjny wobec Rady Nadzorczej i Zarządu Spółdzielni,

-zarzut, że powód w 2012r. wydał wadliwą opinię, w wyniku czego nie dopuszczono do głosowania 16 projektów uchwał, przez co członkowie Spółdzielni ponieśli szkodę, bo uchwały nie były głosowane i nie mogły wejść w życie.

Przeprowadzone w sprawie postępowanie dowodowe nie potwierdziło prawdziwości tych zarzutów. Ich treść stanowiła pomówienie powoda, o takie postępowanie i właściwości, które mogły narazić go na utratę zaufania potrzebnego dla wykonywania zleconych mu w ramach obsługi prawnej Spółdzielni Mieszkaniowej ,,Zakrzewo” w Elblągu obowiązków.”

,, Powód domagał się także, aby w skład wypowiedzi ustnej zniesławiającej zaliczyć także wypowiedzi pozwanego, iż:

- powód wydał opinię o braku możliwości przesunięcia punktu 14 porządku obrad na punkt 1, czym działał na szkodę Spółdzielni oraz,

-w 2012 r radca prawny wydał wadliwą opinię w wyniku czego nie dopuszczono do głosowania 16 projektów uchwał przez co członkowie Spółdzielni ponieśli szkodę bo uchwały nie były głosowane i nie mogły wejść w życie.

Jednakże ta część wypowiedzi miała charakter ocenny i nie sposób było przyjąć, że zaprezentowana przez pozwanego opinia była w sposób oczywisty niesłuszna lub krzywdząca.

Podobnie w wypowiedzi pisemnej z dnia 30 maja 2014r ( w uzasadnieniu uchwały w przedmiocie zobowiązania zarządu do rozwiązania umowy na wykonywanie obsługi prawnej z powodem) zawarte zostały następujące zarzuty, których prawdziwość nie została wykazana w niniejszym procesie, a które mogły narazić go na utratę zaufania potrzebnego dla wykonywania zleconych mu obowiązków:

- zarzut, że powód występuje przeciwko członkom spółdzielni stając się ich oskarżycielem,

- zarzut, że podczas ostatniego Walnego Zgromadzenia powód atakował i straszył sądem członków Spółdzielni, którzy wnieśli projekty uchwał i mieli inne zdanie.

(ostatnie Walne Zgromadzenie odbyło się w 2015r i nie były składane żadne projekty uchwał.)

- zarzut, że powód wspólnie z zarządem kierował skargi do Ministra Transportu na Witolda Ładę.

W dniu 23.08.2012r Zarząd SM,, Zakrzewo” skierował pismo do Ministra Transportu i Budownictwa, podpisane przez prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej ,,Zakrzewo” Zdzisława Łukaszewskiego i Adama Łuszczyka skarżąc się na działalność członka spółdzielni Witolda Ładę. Pismo to było pisane przy współudziale Lecha Trawczyńskiego. Potwierdzili to członkowie zarządu. W piśmie tym widnieje nazwisko radcy prawnego Lecha Trawczyńskiego. Lech Trawczyński oznajmił przed sądem, że nie ma nic wspólnego z tym pismem. Sędzia Mariusz Gregorowicz przyznał mu rację.

Od lewej: siedzi Zdzisław Łukaszewski, przemawia Adam Łuszczyk,  w obwódce radca prawny Lech Trawczyński

powiększ zdjęcie

 

Dowód: Pismo Zarządu do Ministra Transportu z dnia 23.08.2012r

- zarzut, że powód nękał Witolda Ładę.

Jak to jest możliwe? wytrawny inteligentny prawnik z wieloletnim stażem, Lech Trawczyński, osoba zaufania publicznego, który jest opłacany przez Witolda Ładę we wrześniu 2013r wnosi na niego dwie sprawy- karną i cywilną - o naruszenie dóbr osobistych dołączając sfabrykowane dowody oraz domaga się od Witolda Łady przed sądem, aby ten  udowodnił, że jest niewinny. Aby sąd ukarał go zgodnie z art.212 k.k która przewiduje nawet pozbawienie wolności. Nie można mieć wątpliwości, że jako wieloletni prawnik nie miał tego świadomości.

 

,, W piśmie pozwanego z dnia 24 czerwca 2012r., skierowanym do Krajowej Izby Radców Prawnych w Warszawie (przesłanym do wiadomości Krajowej Rady Spółdzielni Mieszkaniowych w Warszawie i Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych RP w Warszawie), nie mogły zostać u znane za prawdziwe z kolei zarzuty pozwanego, iż powód jest prawnikiem niedouczonym i wydał opinię niezgodną z prawem. W oczywisty sposób zarzuty te stanowiły pomówienie powoda o takie właściwości i postępowanie, które mogły narazić go na utratę zaufania potrzebnego dla wykonywania zawodu radcy prawnego, w szczególności w relacjach z Prezesem Krajowej Izby Radców Prawnych w Warszawie, stojącego na czele samorządu radców prawnych.

Podobnie zakwalifikować należało wypowiedź pozwanego zawartą w jego piśmie z dnia 26 lipca 2013r., skierowanym do Prezesa Krajowej Izby Radców Prawnych w Warszawie. Nieprawdziwe i pomawiające były zarzuty, że powód podczas Walnego Zgromadzenia Spółdzielni Mieszkaniowych,, Zakrzewo” w Elblągu celowo podejmował działania, aby nie dopuścić do poddania pod głosowanie zgłoszonych przez członków spółdzielni projektów uchwał i wpływał na wyniki głosowania.”

Pomimo, że Witolda Łada kierował pisma do odpowiedzialnych instytucji, bo miał do tego prawo, do dziś nie otrzymał odpowiedzi. Natomiast pisma te znalazły się w rękach prawnika Lecha Trawczyńskiego, który wykorzystał je w sprawach sądowych.

Sędzia Mariusz Gregorowicz w uzasadnieniu pisze, że zarzuty W. Łady, iż powód (L.T.) jest prawnikiem niedouczonym i wydal opinię niezgodną z prawem. Po zapoznaniu się z wypowiedziami zawartymi w Stenogramie przez prawnika Lecha Trawczyńskiego Witold Łada miał pewność, że L. Trawczyński jest prawnikiem niedouczonym wypowiadając takie dyrdymały. Stwierdzali to również obecni członkowie na Walnym Zgromadzeniu.

Natomiast po uczestniczeniu w kilkunastu sprawach przed sądem w których uczestniczył prawnik L. Trawczyński chcę to słowo ,,niedouczony” odwołać. Mogę już teraz stwierdzić, że  

,, mecenas” Lech Trawczyński jest bardzo mądrym, przebiegłym, ,,kutym na cztery łapy” prawnikiem. Jako prawnik wie jak się zachować w sądzie, wie na co może sobie pozwolić, wiedząc, że w sądzie ma swoich przyjaciół. Wie, że nawet za fałszywe oskarżenia nie będzie postawiona mu odpowiedzialność karna czy dyscyplinarna.

Dalej w uzasadnieniu sędzia Mariusz Gregorowicz pisze:                                                                            ,, Z uwagi na to, że ostatecznie powód zrezygnował z twierdzenia, iż do rozpowszechniania nieprawdziwych zarzutów na jego temat doszło także za pośrednictwem Internetu, odstąpiono od nałożenia na pozwanego obowiązku opublikowania oświadczenia na stronie internetowej Elbląskiego Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego w Elblągu.”

,, Nie zasługiwało natomiast na uwzględnienie żądania powoda zasądzenia od pozwanego kwoty 4.000zł, tytułem zadośćuczynienia pieniężnego.”

Powód Lech Trawczyński w akcie oskarżenia z art.212 kk oraz pozwie cywilnym twierdził, że wszystkie pisma Witolda Łady były przygotowywane wcześniej i zamieszczane w Internecie. Z tego tytułu ma mało klientów i ponosi straty, dlatego domagał się odszkodowania od Witolda Łady 10.000zł, podczas rozpraw zarzuty się nie potwierdziły zmniejszył tą kwotę do 4.000zł. Sędzia Mariusz Gregorowicz uznał to jako działanie  normalne.

Lech Trawczyński w dalszym ciągu w czasie procesu twierdził, że pisma były zamieszczane w Internecie. Do tego stopnia był zdeterminowany, że zażądał, aby Sąd powołał biegłego sądowego z zakresu Informatyki i szukał śladów tych pism w Internecie, na różne sposoby bo on jest pewien, że te pisma tam były chociaż osobiście ich nie wiedział. Nie było na to żadnych dowodów.

 

W dniu 24.03.2015r biegły sądowy wydal jednoznaczną opinię.

 

1. Nie stwierdzono występowania pism na stronach serwisu

2. Nie stwierdzono występowania pism na stronach serwisu w przeszłości.

3. Nie stwierdzono ingerencji w celu usunięcia lub zamaskowania usunięcia pism ze strony serwisu

4. Nie stwierdzono występowania pism na stronach internetowych zaindeksowanych przez mechanizm wyszukiwarki ,,google”

5. Nie znaleziono poszukiwanych pism na kopiach bezpieczeństwa serwera WWW

 

  Pan ,,mecenas” Lech Trawczyński jak sam zeznawał przed sądem, składając pozwy i  oskarżenia był przekonany, że Witold Łada te pisma zamieszczał  w Internecie, ,,bo pan Łada mówił, że zamieści, to powinny być.” Choć sam przyznał, że tych pism nie widział.            

Czy tak powinien zachowywać się profesjonalny, uczciwy prawnik, osoba zaufania publicznego, który powinien bronić słabszych a nie ich oskarżać?

A może pomylił zawód ? To powinien zostać oskarżycielem.

Radca prawny jako wytrawny prawnik dalej twierdził, że pisma były zamieszczane w Internecie pomimo, że biegły sądowy stwierdził jednoznacznie…….

Jako wieloletni radca prawny powinien wiedzieć, że dowody w sprawie powinny być oparte na faktach a nie na domysłach.

Sędzia nie widział w tym problemu, radca mógł przed sądem kłamać.

W uzasadnieniu wyroku sędziego Mariusza Gregorowicza czytamy:

,,Okoliczności niniejszej sprawy nie przemawiały za tym, aby powodowi przyznać ochronę także w zakresie zgłoszonego przez niego roszczenia majątkowego. Powód nie wykazał rozmiaru ujemnych następstw wypowiedzi pozwanego. Ze zgromadzonego materiału dowodowego nie wynikało, aby miały one wpływ na jego współpracę zawodową ze Spółdzielnią Mieszkaniową ,,Zakrzewo” w Elblągu lub na postrzeganie jego osoby przez samorząd radców prawnych. Powód nie przywołał również okoliczności faktycznych na podstawie, których można byłoby ustalić charakter i zakres doznanych przez niego cierpień psychicznych. Zresztą wpływ tych wypowiedzi na sferę psychiczną powoda musiał być znikomy. Od wielu lat wykonywał on zawód radcy prawnego, z którym permanentnie związany był kontakt z ludźmi i toczenie sporów. Doświadczenie życiowe i zawodowe powoda musiało mu podpowiadać, że wypowiedzi pozwanego miały na celu osłabienie jego pozycji jako radcy prawnego, dzięki czemu pozwany mógłby osiągnąć swoje cele na gruncie funkcjonowania spółdzielni. W swojej pracy, powód musiał wielokrotnie spotkać się z takimi sytuacjami i musiał się na nie uodpornić.”

 

W uzasadnieniu wyroku sędzia Mariusz Gregorowicz wszystkie dowody składane przez Witolda Ładę odrzucił a skupił się na ,,dowodach” i oskarżeniach prawnika Lecha Trawczyńskiego. Witold Łada po kilku miesiącach nękania uległ zawałowi. Sędzia (może jest również lekarzem) odrzucił ten argument i nakazał Witoldowi Ładzie przeprosić Lecha Trawczyńskiego.

Sędzia Mariusz Gregorowicz nakazał Witoldowi Ładzie przesłać oświadczenie do w/w instytucji oraz na najbliższym Walnym Zgromadzeniu członków przeprosić Lecha Trawczyńskiego:

,, Przepraszam radcę prawnego Lecha Trawczyńskiego za to, że w czasie obrad Walnego Zgromadzenia Spółdzielni Mieszkaniowej ,,Zakrzewo” odbytego w dniach 17-21 czerwca 2013r., w swoich wystąpieniach przekazywałem uczestnikom zgromadzenia informację, że radca prawny Lech Trawczyński:

-przedstawiając projekty uchwał złożone przez członków, manipulował nimi, tak, aby były one niezrozumiałe dla członków,

-wprowadzał w błąd uczestników i ogłupiał ich, namawiał do nie głosowania za tymi zmianami,

-zachęcanie do niepopierania zmian jako szkodliwych dla członków,

-nie dopuszczając członków do głosu, straszył ich konsekwencjami,

-jest dyspozycyjny wobec Rady Nadzorczej i Zarządu Spółdzielni,

- w 2012r wydał wadliwą opinię w wyniku czego nie dopuszczono do głosowania 16 projektów uchwał, przez co członkowie Spółdzielni ponieśli szkodę, bo uchwały nie były głosowane i nie mogły wejść w życie,

-radca prawny występuje przeciwko członkom Spółdzielni stając się ich oskarżycielem,

-podczas ostatniego Walnego Zgromadzenia radca prawny atakował i straszył sądem członków Spółdzielni, którzy wnieśli projekty uchwał i mieli inne zdanie,

-radca prawny jest dyspozycyjny,

-radca prawny wspólnie z zarządem kierował skargi do Ministra Transportu  na Witolda Ładę,

-radca prawny reprezentuje kontrahentów, którzy wykonują inwestycje na terenie Spółdzielni.

-radca prawny nękał Witolda Ładę, są nieprawdziwe.”                                                     

Oświadczenie to przesyłam w wykonaniu obowiązku nałożonego na mnie przez Sąd Okręgowy w Elblągu, wyrokiem z dnia 16 marca 2016r, wydanym w sprawie I C 284/13.”

Odpowiednie Oświadczenia z uzasadnieniem do wymienionych instytucji Witold Łada,  wysłał 5 stycznia 2017r. Do dziś brak jest jakiejkolwiek reakcji.

 

Choć z takim wyrokiem Witold Łada nie zgadza się to jako Obywatel RP szanuje wyroki sądu. Oświadczenia nakazane przez Sąd (sędziego Mariusza Gregorowicza) zostały złożone  pod przymusem dlatego nie mają one tu żadnego znaczenia.

 

W przeprosinach zdania zostały wyrwane z kontekstu. Aby wyrobić sobie swój prawdziwy pogląd na te tematy należy zapoznać się z całym materiałem, a nie fragmentami. ,,Łapać za słówka.” Ale prawnik od tego jest specjalistą.

 

Pomimo takich szykan Witold Łada nie pozostał bierny. Pisał w tej sprawie pisma i skargi do:

 

  1. Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej
  2. Prezesa Rady Ministrów
  3. Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego
  4. Ministra Infrastruktury i Budownictwa
  5. Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka - Sejm RP
  6. Społecznego Komitetu Naprawy Wymiaru Sprawiedliwości.

     Współpracuje z osobami, które przygotowują Obywatelski projekt nowelizacji ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, wykorzystując wyżej opisane patologie.

Aby zostało to zapisane w ustawie o spółdzielniach mieszkaniowych.

Np.,, Na walnym zgromadzeniu członkowie zarządu oraz rady nadzorczej mogą korzystać z porady prawnej lub eksperta na własny koszt. Prawnik na walnym nie ma uprawnienia do zabierania głosu”.

W najbliższym czasie zostanie przedstawiony projekt tej ustawy na tym portalu.

 

Uwagi, pytania i opinie proszę kierować na adres: witold_lada@tlen.pl